|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:19, 14 Lip 2008 Temat postu: Hubert de Giscard (Robert Daws) |
|
|
|
Zapraszam do dyskusji na temat postaci Huberta z Giscard granej przez Roberta Dawsa. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:22, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
|
Postać wybitnie epizodyczna, posłaniec króla Jana bez Ziemi, pojawia się na krótko jedynie w dwóch odcinkach: "The Greatest Enemy" (gdzie mobilizuje szeryfa do działania, co odnosi znany nam wszystkim natychmiastowy skutek ) oraz "The Sheriff of Nottingham" (gdzie ma trochę większą rolę, bo najpierw informuje szeryfa o tym, że traci urząd, potem "trzyma" z nowym szeryfem i jest obecny na niedoszłej egzekucji banitów, podczas której ginie nowy szeryf). Lubię tę postać za niesamowite dialogi ze "starym" szeryfem, nie było łatwo przegadać de Rainault, a jemu się to udało Ładnie niszczył szeryfa słownie, ostro po nim "jechał" No ale wszystko dobrze się kończy dla szeryfa, bo ostatecznie to on ma królewskiego posłańca w garści
Mała rola, ale Robert Daws zaprezentował się w niej znakomicie, do świetnych tekstów dodał dobrą mimikę i niemałą dozę zgryźliwości w głosie, co dało piorunującą mieszankę |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:33, 09 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
|
Za każdym razem jego wejście robiło piorunujące wrażenie.
Do tego w jednym odcinku ("Największy wróg") był chłopięcy i wręcz iskrzył się od nadmiaru dobrego humoru oraz sprytu. Miał też w miarę krótkie łaszki i szybkie, zwinne ruchy. Skojarzył mi się z łasiczką! Oczywiście, polującą łasiczką.
W drugim odcinku ("Szeryf z Nottingham") był wręcz złowieszczy. Poruszał sie naprawdę majestatycznie - chyba z herolda awansował wyżej! Robił za wielkiego pana w ciągnących się po ziemi szatach i z ulizanymi włosami, które aż podejrzanie mocno trzymały się czaszki.
(Żel? W średniowieczu? Gdyby to było tysiąc lat wcześniej, to bym się nie czepiała).
Hound of Lucifer napisał: | Lubię tę postać za niesamowite dialogi ze "starym" szeryfem, nie było łatwo przegadać de Rainault, a jemu się to udało Ładnie niszczył szeryfa słownie, ostro po nim "jechał" Mała rola, ale Robert Daws zaprezentował się w niej znakomicie, do świetnych tekstów dodał dobrą mimikę i niemałą dozę zgryźliwości w głosie, co dało piorunującą mieszankę |
Za ciągłe tytłanie szeryfa w słownym błocie i to z zachowaniem najwyższej klasy należałby się chyba jakiś medal, prawda? Wydaje się to niemożliwe do wykonania, a jednak! Hubertowi się udało i chwała mu za to.
Tak, gra głosem to majstersztyk w tym wypadku. Połączenie modulacji i bardzo młodzieńczego głosu z zabójczym uśmiechem oraz kpiną, która aż się pieni w każdym słowie i ruchu królewskiego herolda. Do tego mamy cudowną grę szczękami i to taką, która wcale nie oznacza po prostu wściekłości (jak to zwykle bywa w takich przypadkach).
Urocza jest też gra dystansem cielesnym w stosunku do innych postaci. Hubert de Giscard zawsze przekracza dopuszczalną odległość (tzw. bezpieczny dystans), zbliżając się nagle do czyjegoś ucha czy wręcz ust, gdy ma najnieprzyjemniejszą rzecz do zakomunikowania. I cudownie się przy tym uśmiecha. Kat w rękawiczkach, nie ma co!
Jeszcze jeden smaczek - nieszablonowe zatrzymanie słownej wyrzutni szeryfa! Hubert de Giscard po prostu spuścił oczy i podniósł dłoń w rękawicy, tworząc fizyczną barierę między sobą a szeryfem. Szepnął jedynie coś dla uspokojenie rozszalałego rozmówcy i rozwścieczony szeryf od razy spotulniał. Rewelacyjny koleś!
brunhilda1984 napisał: | Świetnie aktor uczył się wymawiać swoje imię "Hubert" Można to zobaczyć w outtakes... |
Śmieszne jest to, że w pierwszym odcinku swoje nazwisko Hubert wymawiał z gloską "g" I szeryf tak się też do niego zwracał - z kpiarskim nieco, ale jednak uszanowaniem. W drugim odcinku zaś każdy wymieniał jego nazwisko, rozpoczynając je od głoski "ż". Niezły dowcip, patrząc na problemy z odpowiednim wymawianiem nazwiska "Giscard" w outtakes!
Najbardziej ironiczno-RoSowskie zdjęcie Roberta Dawsa, jakie znalazłam w siecie na szybko. Te z serialu są dziadowskiej jakości. Zabójcze brwi! |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:18, 14 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
|
Znalazłam więcej fotografii aktora, więc podrzucam, ale wpierw coś o naszym Giscardzie - cwanym graczu o obłędnym uśmiechu.
Cząsteczka "de" sugeruje nazwisko odmiejscowe, ale takiego po prostu nie ma. Jest za to nazwisko rozsławione przez byłego prezydenta Francji Valérego Giscarda d'Estaing, który nota bene pochodzi ze starej szlacheckiej rodziny.
Ale istniał ktoś jeszcze, kto nosił przydomek Giscard/Guiscar (bo to wsio rawno) i rozsławił swoje imię. Oczywiście, w średniowieczu. To był Robert d'Hauteville, znany ogólnie jako Guiscard - normański książę Apulii i Kalabrii. Oto jego złocisty portrecik: [link widoczny dla zalogowanych]
A co znaczy "Giscard"?
Cytat: | Guiscard - from Latin Viscardus and Old French Viscart, often rendered the Resourceful, the Cunning, the Wily, the Fox, or the Weasel |
To chyba pasuje do królewskiego herolda, prawda?
Dziś walentynki, więc się uginam i serwuję zdjęcia ze ślubu Roberta Dawsa z Amy Robbins (z aktorskiej rodziny Robbinsów zresztą): [link widoczny dla zalogowanych]
Co ciekawe, poznali się na planie medycznego serialu "The Royal", gdzie grają ... miłosną parę. No niech będzie filmik, skoro takie święto mamy. "Amy Robbins and Robert Daws Fan Vid - Half Breed" by daybreak91: http://www.youtube.com/watch?v=5IFlB66iHyQ
Robert Daws jako lekarz Gordon Ormerod w serialu "The Royal"
I prywatnie z kieliszeczkiem
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Milanów
|
Wysłany: Czw 22:32, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
|
Swoją drogą miał Jan wyczucie kogo wysłać do szeryfa, żeby go pognębić. Widać tu ewidentną chęć wdeptania w ziemię. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|