Forum Robin of Sherwood Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Ciąg dalszy, który powinien nastąpić
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
donia

Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 13:12, 15 Mar 2012    Temat postu:

nothing's forgotten napisał:
Taaa, jasna sprawa. Nie załował. Najlepiej świadczą o tym te bajki o żelaznym wilku, co to o nich pisałeś w innym wątku Smile: jak chciał wskrzesić swoją rolę na kanwie powrotu po tym, jak go Baron de Belleme więził latami o głodzie i chłodzie... W ogóle nie żałował swojej decyzji, to oczywiste. A w sumie przykre, bo dość to dokładnie obnażyło jego priorytety i świadczyło o tym, że trudno mu było nawet po upływie dłuższego czasu pogodzić się z konsekwencjami własnej decyzji.


Gdyby nie zaproponowano mu udziału w "Trzech muszkieterach" na Brodwayu to pewnie zagrałby w III serii RoS i dalej serial wyglądałby zupełnie inaczej, podobnie jak pewnie życie osobiste i zawodowe Michaela.

Myślę, że duży wpływ na ocenę Michaela w roli Robina miała też jego śmierć, tacy bohaterowie w większości są najbardziej zapamiętani przez publiczność i przez to są "nieśmiertelni".

Osobiście szkoda mi go, bo naprawdę widać, że ma i talent aktorski, sprawdza się świetnie w teatrze i dobrze śpiewa, a po RoS gdzieś się pogubił i nie zrobił znaczącej kariery, co było konsekwencją podejmowanych decyzji. Dla mnie zawsze pozostanie jedynym w swoim rodzaju Robinem w kapturze Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 0:20, 16 Mar 2012    Temat postu:

donia napisał:
Osobiście szkoda mi go, bo naprawdę widać, że ma i talent aktorski, sprawdza się świetnie w teatrze i dobrze śpiewa, a po RoS gdzieś się pogubił i nie zrobił znaczącej kariery, co było konsekwencją podejmowanych decyzji. Dla mnie zawsze pozostanie jedynym w swoim rodzaju Robinem w kapturze Rolling Eyes


Nie wiem jak to odczuwa sam Praed, ale moim zdaniem nie każdy aktor, który jest znany z praktycznie tylko jednej roli musi być nieszczęśliwy. I nie każdy aktor musi dążyć do robienia wielkiej kariery (nie każdy chce góry pieniędzy i wielkiej rozpoznawalności, niektórzy wolą spokojnie pograć w teatrze - to ich kręci). A nawet jeśli dąży i mu się nie udało, to nie musi czuć się przegranym. Tak jak np. Mikulski zagrał Klossa i praktycznie poza tym nie zaistniał. Ale miał swoje 5 minut (a właściwie one ciągle trwają - serial jest wciąż popularny i często emitowany), a Mikulski jest znany, lubiany i szanowany do dziś. To samo Perepeczko w "Janosiku". Zrobił coś wielkiego, przedostał się do świadomości społecznej, przeszedł do historii. Podobnie większość aktorów RoS. Tylko Ray Winstone zrobił dużą karierę. Reszta się nie wybiła, ale zagrała w czymś wielkim i przeżyła przygodę życia - są z tego powodu szczęśliwi i widać to w wywiadach. Może nie są milionerami, ale z głodu zdecydowanie nie umierają i robią to co lubią. Ja mam do nich wielki szacunek i nie muszą robić nic więcej - zagrali w tych 26 odcinkach kręconych w ciągu 3 lat i są moimi bohaterami Wink


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Pią 0:23, 16 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
donia

Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 11:30, 16 Mar 2012    Temat postu:

Hound of Lucifer napisał:
donia napisał:
Osobiście szkoda mi go, bo naprawdę widać, że ma i talent aktorski, sprawdza się świetnie w teatrze i dobrze śpiewa, a po RoS gdzieś się pogubił i nie zrobił znaczącej kariery, co było konsekwencją podejmowanych decyzji. Dla mnie zawsze pozostanie jedynym w swoim rodzaju Robinem w kapturze Rolling Eyes


Nie wiem jak to odczuwa sam Praed, ale moim zdaniem nie każdy aktor, który jest znany z praktycznie tylko jednej roli musi być nieszczęśliwy. I nie każdy aktor musi dążyć do robienia wielkiej kariery (nie każdy chce góry pieniędzy i wielkiej rozpoznawalności, niektórzy wolą spokojnie pograć w teatrze - to ich kręci). A nawet jeśli dąży i mu się nie udało, to nie musi czuć się przegranym. Tak jak np. Mikulski zagrał Klossa i praktycznie poza tym nie zaistniał. Ale miał swoje 5 minut (a właściwie one ciągle trwają - serial jest wciąż popularny i często emitowany), a Mikulski jest znany, lubiany i szanowany do dziś. To samo Perepeczko w "Janosiku". Zrobił coś wielkiego, przedostał się do świadomości społecznej, przeszedł do historii. Podobnie większość aktorów RoS. Tylko Ray Winstone zrobił dużą karierę. Reszta się nie wybiła, ale zagrała w czymś wielkim i przeżyła przygodę życia - są z tego powodu szczęśliwi i widać to w wywiadach. Może nie są milionerami, ale z głodu zdecydowanie nie umierają i robią to co lubią. Ja mam do nich wielki szacunek i nie muszą robić nic więcej - zagrali w tych 26 odcinkach kręconych w ciągu 3 lat i są moimi bohaterami Wink



Nie chciałam powiedzieć, że uważam ich za przegranych, ja rownież mam do nich duży szacunek i wielki sentyment Smile i tak mi pewnie na zawsze zostanie Wink tylko że mało ich widać na dużym ekranie.
Fajnie byłoby zobaczyć Michaela, Judi Trott, Marka Ryana czy Jasona Connerego po prostu częściej Wink

Dziwię się producentom, że nie chcieli zrealizować pomysłu z powrotem Michaela/Robina 10 lat później skoro serial okazał się tak wielkim sukcesem na skalę światową. Nie wiem czy to prawda, ale Kip podczas komentowania jednego z odcinków (nie pamiętam którego) z I lub II serii powiedział, że serial był w Anglii emitowany tylko 1 raz, co mnie też szokuje, nie umieli wykorzystać takiej szansy a teraz jest tyle głupich i pustych seriali, które ciągną się latami, bez sensu....
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Pią 17:09, 16 Mar 2012    Temat postu:

donia napisał:
Dziwię się producentom, że nie chcieli zrealizować pomysłu z powrotem Michaela/Robina 10 lat później skoro serial okazał się tak wielkim sukcesem na skalę światową. Nie wiem czy to prawda, ale Kip podczas komentowania jednego z odcinków (nie pamiętam którego) z I lub II serii powiedział, że serial był w Anglii emitowany tylko 1 raz, co mnie też szokuje, nie umieli wykorzystać takiej szansy a teraz jest tyle głupich i pustych seriali, które ciągną się latami, bez sensu....


Tak, teraz również problemem jest znalezienie sponsorów - ITV odmówiła! Jakoś o dziwo potencjalni sponsorzy nie wierzyli 20 lat temu i nie wierzą nadal w kontynuację serialu. Podobnie jeszcze wcześniej nie udało się wywalczyć pieniędzy na 4. serię. Goldcrest zbankrutował, a pozostali sponsorzy nie chcieli płacić więcej, najwyraźniej nie znalazł się też kolejny sponsor, który mógłby zastąpić Goldcrest. Ciekawe z jakim natężeniem i determinacją go szukano.

Właśnie z tą popularnością serialu to nie jest taka jednoznaczna sprawa. Wygląda na to, że jest popularniejszy w wielu krajach świata, niż w Wielkiej Brytanii. W polskojęzycznym artykule o serialu na Wikipedii jest takie zdanie "Serial, mimo że powstały jego lokalne fankluby w różnych krajach, nie był doceniany nawet w Wielkiej Brytanii, gdzie był emitowany tylko kilkukrotnie". Tyle tylko, że na emisję mają wpływ różne sprawy (m.in. finansowe czy też duża liczba nowych seriali zajmujących miejsce w ramówce) i liczba emisji nie jest moim zdaniem prostym wyznacznikiem popularności. Myślę, że RoS jest u nas popularny, szczególnie wśród osób w wieku 30-40 lat, a przez prawie 10 lat nie było emisji w polskiej telewizji, dopiero ostatnio TV Puls się obudziła Wink Zresztą atykuł na naszej Wikipedii w dużej części napisał nasz forumowy kolega Przykuta, więc może to on napisał zacytowane przeze mnie zdanie. Jak przeczyta tego posta, to może odniesie się do tego i wytłumaczy na jakiej podstawie wyraził taką opinię. Czy tylko na podstawie wypowiedzi Carpentera, czy też innych czynników.
Tak więc w sumie co do popularności serialu mamy sprzeczne sygnały. Jest wielu fanów, a nawet fanatyków Wink a z drugiej strony niby jakiegoś rewelacyjnego poziomu nie osiągnęła. Trudno stwierdzić, potrzebne by były jakieś badania na ten temat.


Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Pią 17:19, 16 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Hound of Lucifer

Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo
Płeć: Mężczyzna


PostWysłany: Czw 2:07, 22 Mar 2012    Temat postu:

W ciekawostkach na temat serialu ze strony [link widoczny dla zalogowanych] mamy m.in. takie coś (to by choć częściowo wyjaśniało czemu w Wielkiej Brytanii było mało emisji RoS, przy czym kwestia ta dotyczy chyba tylko kanału ITV, przy emisji w innych stacjach chyba tego problemu nie ma?):

"RoS is destined to never be repeated on ITV1 due to legal contracts signed back in 1983: it cannot be shown on terrestrial TV again unless the actors receive close to 100 percent of their original pay! A few years ago they did try to come to an agreement to get the show aired again. Every single person who had a credit had to be contacted to agree to take a lesser sum. Most agreed, thinking that getting something is better than not having RoS shown and getting nothing. Unfortuantely, one bit part actor and Ray Winstone did not agree and that was the end of it. BTW, even to this day people like the directors, Esta Charkham etc. haven't seen any monetry reward for all their hard work on the show, just the main cast seem to receive residuals."

Jeśli ktoś ma problem ze zrozumieniem, niech da znać, to przetłumaczę Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Długowłosy

Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


PostWysłany: Wto 12:52, 05 Mar 2013    Temat postu:

Mogłoby niestety być tak że,ponieważ minęło 26 - 27 lat od zakończenia zdjęć, nowa seria byłaby najeżona kretynizmami w rodzaju "Herkulesa" czy "Xeny" czy "Nowych przygód..." i takich tam... Publika się trochę zmieniła a co za tym idzie i reżyseria nie ta sama. Serial Robin z Sherwood o którym jest to forum był jedynym, o ile pamiętam, który odzwierciedlał niesamowity klimat, nieco senny, Anglii z 1200 roku. Nie znam żadnego innego który działby się w średniowieczu (albo prehistorii, starożytności etc) i posiadał "to coś". Moim zdaniem jego bohaterką była sama Anglia 1200 roku a nie konkretne postacie. Teraz jest zazwyczaj na odwrót - zdjęcia, kostiumy etc. są tylko przykrywką dla bohatera czy grupy bohaterów (najczęściej debilów niestety) a wartość historyczna czy nawet pseudohistoryczna tych "obrazów" jest żadna. Ale teraz, jako 40 latek, chciałbym jednak żeby nakręcili tą 4 serię, noo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Robin of Sherwood Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin