|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:54, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
|
Wczoraj obejrzałem ten odcinek i muszę stwierdzić, że jest chyba najsłabszy jeśli chodzi o serie z Praedem. Troszkę wieje nudą, za mało się dzieje, widok zaczarowanego Robina jakoś mnie drażni. Z pozytywów: fajny jest motyw błyskotliwego Ralpha, którego świetnie zapowiadającą się karierę kończy Gisburn
Słaba jest końcówka - Herne łapiący w locie Srebrną Strzałę tuż przed tym, gdy miała ugodzić Robina. A najgorsze jest to, że nie wiemy co dalej dzieje się z baronem. Gdybym nie wiedział, że postać de Belleme'a już się nie pojawi w serialu, to jeszcze bym zrozumiał tę dziwną końcówkę i stawiałbym, że ten wątek zostanie jeszcze przedstawiony w jakimś odcinku. Tymczasem baron już się w serialu nie pojawia. Czyli co - stwierdził, że będzie sobie do końca życia spokojnie sam siedział w zamku i że lepiej się nie wychylać, bo jeszcze Robin go załatwi? A przecież można było de Belleme'a umieścić chyćby w odcinku "Miecze Waylanda", gdzie świetnie by pasował np. jako człowiek pociągający za sznurki w Sforze Lucyfera
Moja ocena (w skali 1-6): 3 |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:29, 01 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
|
A ja tam uważam, że dobrze iz nie szarpali postaci de Bellema - wystarczy, ze go wskrzesili...postac Lilith fajna- choc drazni mnie jej imie
No i Robin w roli statystycznego faceta w szponach pozadania
Ale odcinek nie jest moim ulubionym...
Zawsze zal mi Marion - no ale Robin mogł sie wytlumaczyć urokiem...inni wspolczesni panowie tego szczescia nie maja |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pon 21:16, 14 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
|
Ja akurat lubię ten odcinek,ba- uważam za jeden z lepszych odcinków z "czarnym"- Praed nieźle gra obłąkanego, motyw Robina w szponach obcej niewiasty jak wspomniała Trufla też fajny.
Powrót Bellema-może być, choć rzeczywiście w pierwszym odcinku był jakby bardziej przekonujący.Ale wątek jego powrotu poprowadzony ciekawie.
Poza tym świetne sceny z Gisburnem i Szeryfem(zwłaszcza przerażenie Szeryfa-mistrzostwo!!!).
Walka na zamku też przednia, a moim ulubionym motywem odcinka jest "realizm" Willa w odniesieniu do przestrachu i "zabobonów" części bandy,zwłaszcza Johna. No i obłąkany Robin zaprawiający Willa z otwartej:). |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 15 Cze 2008
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:29, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
Trufla napisał: | postac Lilith fajna- choc drazni mnie jej imie
No i Robin w roli statystycznego faceta w szponach pozadania
Ale odcinek nie jest moim ulubionym...
Zawsze zal mi Marion - no ale Robin mogł sie wytlumaczyć urokiem...inni wspolczesni panowie tego szczescia nie maja |
Uważam, że Lilith kojarzy się ze złem, chociażby w Biblii. To imię świetnie pasuje do postaci, zajmującej sie czarami i okultyzmem... Ale z drugiej strony uważam, że w tym imieniu jest dużo więcej złej energii, czego nie posiadała Lilith w RoS. Niby zła, ale mogłaby postarać sie, aby być gorszą.
A Marion- wkurza mnie tą swoją płaczliwością... Nie wychodzi jej to najlepiej. Zawsze zastanawiam się czy nie głupio było Judi grać płaczącą Marion przy tylu chłopakach... Zupełnie aromantycznie jej to wychodziło... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 15 Cze 2008
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:22, 02 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
Ailleann napisał: |
Ktoś jeszcze poza mną przeczytał "aromatycznie"? |
Heh. Tak to jest z moimi neologizmami.... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:47, 03 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
Dla mnie Lilith to imię, ktorego nie powinna mieć byle jaka baba - o to mi chodziło...
Cytat: | A Marion- wkurza mnie tą swoją płaczliwością... Nie wychodzi jej to najlepiej. Zawsze zastanawiam się czy nie głupio było Judi grać płaczącą Marion przy tylu chłopakach... Zupełnie aromantycznie jej to wychodziło... |
Jak spedzała czas z tymi chłopakami to i przy nich płakała - co w tym dziwnego?
A co to znaczy aromantycznie?
Cytat: | Niby zła, ale mogłaby postarać sie, aby być gorszą.
|
I niby co miala jeszcze robić prócz wskrzeszania de Bellema, chęci zabicia Robina i rzucania uroków?
Ostatnio zmieniony przez Trufla dnia Nie 10:49, 03 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 15 Cze 2008
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:37, 03 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
Trufla napisał: |
A co to znaczy aromantycznie?
I niby co miala jeszcze robić prócz wskrzeszania de Bellema, chęci zabicia Robina i rzucania uroków? |
Heh- aromantycznie może być skrótem od antyromantycznie:)
A Lilith mogłaby być bardziej niegrzeczną dziewczynką Wytęż wyobraźnię trufelko |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:34, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
dla mnie ten odcinek tez jest slaby. jakos tak nie ma w nim tego uroku chociaz i tak mi sie podoba bo to RoS . Troche mnie wkurza gra robina jako opentanego. HoL masz racje ta koncowka z ta strzala jest najbardziej bezsensowna ;/. Jakos brakuje w tym smaku a i nie wiadomo co z baronem. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:33, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
rettever napisał: | HoL masz racje ta koncowka z ta strzala jest najbardziej bezsensowna ;/. Jakos brakuje w tym smaku |
Po prostu to złapanie strzały przez Herne'a jest dla mnie trochę tandetne i bez pomysłu, scenarzysta zupełnie nie wiedział jak z tego wybrnąć i sprawić, by Robin przeżył w tej sytuacji.
Co do mojego wcześniejszego pomysłu, że de Belleme'a możnaby umieścić np. w "Mieczach Waylanda" to trochę się zagalopowałem, bo według prawidłowej kolejności "Miecze..." są przed "Zaklęciem", a po "Zaklęciu" jest już "Największy wróg". Ale w 3. serii baron mógłby wystąpić. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:05, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
ten odcinek jakos ma malo ikry w sobie. ten baron zostal wskrzeszony i ta akcja z ta strzala. jakos tak zawsze gdy to ogladam to czuje niedosyt. ta cala lilith tez mi tam nie pasuje.
moja ocena 1-6 = 3 |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:20, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
rettever napisał: | ten odcinek jakos ma malo ikry w sobie. ten baron zostal wskrzeszony i ta akcja z ta strzala. jakos tak zawsze gdy to ogladam to czuje niedosyt. ta cala lilith tez mi tam nie pasuje.
moja ocena 1-6 = 3 |
Zgoda w 100%, nawet identyczne oceny daliśmy Lilith jeszcze może być, ale ogłupiały Robin z kretyńskim wyrazem twarzy działa mi na nerwy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:26, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
Hound of Lucifer napisał: |
Zgoda w 100%, nawet identyczne oceny daliśmy Lilith jeszcze może być, ale ogłupiały Robin z kretyńskim wyrazem twarzy działa mi na nerwy |
no tak tak. wtedy jak go powalili na ziemie a on takie machy strzelal. ehhh to by mogli wyrzucic z tego odcinka. ale za to scenka jak byl przywiazany do drzewa byla juz lepsza. spokojna rozmowa z tym na M. nie wiem jak sie pisze jego imie po eng . Muth ? |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:31, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
|
rettever napisał: | spokojna rozmowa z tym na M. nie wiem jak sie pisze jego imie po eng . Muth ? |
Much. |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:49, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
Też zastanawiało mnie "zawieszenie w próżni" ożywionego barona. A potem przeczytałam, że twórcy serialu planowali kontynuować wątek walki Robina i Bellema i gdyby nie to, że Michael Praed postanowił wybrać się na Broadway, mielibyśmy szansę zobaczyć rozgrywkę banitów z baronem. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:14, 08 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
Morgana napisał: | Też zastanawiało mnie "zawieszenie w próżni" ożywionego barona. A potem przeczytałam, że twórcy serialu planowali kontynuować wątek walki Robina i Bellema i gdyby nie to, że Michael Praed postanowił wybrać się na Broadway, mielibyśmy szansę zobaczyć rozgrywkę banitów z baronem. |
Nie widzę przeszkód dlaczego baron nie mógłby walczyć z "białym" Robinem. Po prostu albo twórcy serialu zapomnieli o postaci barona albo nie mieli już na nią pomysłów, a szkoda. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:37, 11 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
Jestem na świeżo po tym odcinku, oglądalam go specjalnie pod kątem Waszych, niezbyt w wiekszości przychylnych, opinii, i jednak dochodzę do wniosku, że nie jest najgorszy. Ujęłabym to tak: miał zadatki na naprawdę dobry, tylko niedopradowano paru szczegółów, szczególnie zaś - zakończenia (nie ma sensu powtarzać, bo sporo o tym napisaliście powyżej).
Do Marion nie mam żadnych uwag (trudno dziwić sie jej kiepskiemu nastrojowi, żadna kobieta nie jest zbyt szczęśliwa, gdy na horyzoncie pojawia się ta trzecia). Już bardziej drażnil mnie zbaraniały Robin, chociaż trzeba mu przyznać, że rozmowe z Mutchem przeprowadził po mistrzowsku (ta zmiana głosu i nawiedzone spojrzenie ).
Z plusów jeszcze wymieniłabym scenę, gdy Marion płynie łodzią do Herne'a (jest w niej jakiś klimat), i walkę na zamku.
Średnio podoba mi się natomiast Lilith - jak dla mnie to od razu przywodzi na myśl Horpynę z Ogniem i Mieczem, hehe. Taką postawną babę z kogutem na glowie Ewentualnie jakąś Walkirię. Raczej nie była typem kobiety, dla której mężczyzna traci głowę (chociaż temu pomogły oczywiście czary), a w rzeczywistości mogłaby być dużo bardziej kusicielska i niebezpieczna.
Gdyby tylko dopracowali zakonczenie, to naprawdę nie byłoby źle. Może jakiś pojedynek między Hernem a Baronem? Bo tak to naprawdę trudno uwierzyć, że obaj - Robin i Baron zostawili się w spokoju i poszli swoimi drogami.
Ostatnio zmieniony przez ladyMarian dnia Śro 0:40, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:23, 16 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
|
ja bardzo lubię ten odcinek, może ze wzgledu na wspomnienia z dzieciństwa...
nie uważam, że jest słaby, dla mnie takim jest Lord of Trees na którym trochę się nudzę
pomysł z opętaniem Robina przez wiedźmę i powrotem Belleme'a jest bardzo dobry, bo to świetna postać
ale zgadzam się co do zakończenia, trochę rozczarowuje; napięcie rośnie, Robinowi grozi niebezpieczeństwo itp. a tymczasem Herne po prostu łapie strzałę i koniec. Mogli wymyśleć coś lepszego.
Z drugiej strony jednak chyba nie po to wskrzeszano barona, by kilka minut później Robin miałby go znowu zabić.
co do dalszych losów barona to...hm, może niech sobie żyje dalej bo wydaje mi się, że kolejny z nim epizod to już byłoby za wiele
zastanawim się tylko po co własciwie Belleme wzywał szeryfa? tylko po to, by się mu pokazać? trochę niedokończony wątek bo później szeryf szybko odjechał z zamku
tak czy inaczej rozmowa barona z szeryfem jest fajna, podobnie jak moment w którym Belleme pokazuje się Gisburne'owi (w towarzystwie muzyki z początku Mieczy Wylanda ) cool
ps. i jeszcze szeryf świetnie czytał relcję z przesłuchania |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|