|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wikipedia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:58, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
|
Trochę jak dopowiadanie snu - do dwóch pierwszych odcinków. RoS może się wydawać we wspomnieniach słaby, ale gdy się go ogląda... )
W tym odcinku jest coś, co mnie zawsze rozwala. Ostatni kadr. De Belleme. Logiki nie szukam - nie rozgryzam tego, kim on jest. On jest. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piąty Dom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:31, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
A ja uważam, że to bardzo dobry odcinek. Ma fajny klimat, taki mroczny, który uwielbiam, pokazanie czarnej magii mnie tu zwala z nóg.
Lilith mogła być trochę ładniejsza, jakoś tak grubo na twarzy wygląda:)
Na scenę ze strzałą spojrzałbym inaczej - całe to zamieszanie na końcu to kolejna odsłona nigdy nie kończącej się walki między siłami Światła i Ciemności. Herne i Baron po prostu nie dążą do ostatecznej konfrontacji, bo taka nie miałaby sensu - nikt by nie wygrał, zresztą, w tym odcinku prawdziwym zwycięzcą jest Belleme, on powstaje z martwych a Azael triumfuje.
Także - opętany Robin - ok.
Rozmowa z Muchem - dobra.
Wychodzący z podziemi Banici, cali w pyle, świetni.
Zwycięstwo sił ciemności - wprawiające mnie w świetny nastrój.
Pytanie: czym była Tarcza Salomona? Co to za mistyczny artefakt?
Ostatnio zmieniony przez Dyrr dnia Śro 13:31, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:44, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Dyrr napisał: | Pytanie: czym była Tarcza Salomona? Co to za mistyczny artefakt? |
Po chwili z Googlem:
Tarcza Salomona jest pochodzenia hebrajskiego i jest amuletem mający chronić przed złem i siłami nieczystymi. Według dawnych wierzeń miał on dawać wiarę i nadzieję a także pomoc niebios w naprawieniu śwaiata . Noszenie talizmanu miało zachęcać do dobrych uczynków a w efekcie końcowym miało dać świętość i zbawienie.
Ale szczerze mówiąc nie pamiętam w jakim kontekście została wspomniana w tym odcinku. Przypomnisz mi? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piąty Dom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:51, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Dziwne zatem. Zarówno Baron, jak i Lilith, podczas odprawiania rytuałów, inkantują frazę "na Tarczę Salomona" - zresztą jeśli dobrze pamiętam, w Sorcererze, też powoływali się na nią.
Także dziwny kontekst - czarna magia, ale powołuje się na przedmiot Dobra - i to jeszcze w imię Azaela.
Tak btw, nie powinien to być Azazel? |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sherwood Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:27, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Dyrr napisał: |
Lilith mogła być trochę ładniejsza, jakoś tak grubo na twarzy wygląda:)
|
wydaje mi się, że chodziło o to żeby pokazać, że wcale nie musi być piękna jeśli używa czarnej magii |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:47, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Jak tak przeglądalam strony to znalazłam ileś tam interpretacji Pieczęci Salomona.
Już nie mowię ile wersji jest jak ona wygląda.
Raz - internet to zawodne źródło informacji (zwłaszcza na temat magii), dwa - symbole mozna naprawdę różnie interpretować.
Gdzieś słyszałam, że był to amulet ochronny - w sensie, ze używano go przy wywoływaniu demonów - mozna było sie z nimi kontaktować, bez ryzyka, ze cos sie stanie magowi.
To by miało sens.
A co do pytania o Azazela:
Cytat: | Azazel (Aramaic: רמשנאל, Hebrew: עזאזל, Aze'ezel Arabic: عزازل Azazil) is an enigmatic name from the Hebrew scriptures and Apocrypha, where the name is used interchangeably with Rameel and Gadriel. The word's first appearance is in Leviticus 16, where a goat is designated "for Azazel" and outcast in the desert as part of Yom Kippur.
Meaning
Azazel (Sayan) (‘ăzaz’ēl) is believed to mean "God has been strong" or "God strengthens" from Hebrew ‘ăzaz, third person singular past participal form of ‘āzaz, "to be strong", and ’ēl, "God". Another theory uses ‘āzaz in its metaphorical sense of "impudent" (i.e., strengthened against someone) to mean "impudent to God". Azazel is also known by the variant spellings "Azael" "Aziel" and "Asiel." (These names also translate to "Angel of Death" (actually Azrael is the angel of death - Azael means "whom god has made" or "god strengthens"). Though they have been mistakenly mixed throughout history, Azael and Azazel are separate Angels mentioned in 1 Enoch. The difference in name between Azael and Azazel is only one letter, but this is very significant when considering the ramifications of gematria |
I link, gdzie jest więcej - w załozeniu ,ze to net;)
I napisał to mylny człowiek, który tak naprawde mało wie o demonach i upadłych aniołach
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:30, 27 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Jestem świeżo po seansie Zaklęcia. Czy może ktoś zastanawiał się, dlaczego w scenie, gdy Baron mówi Robinowi, że Hern go okłamywał, ten płacze?
Dla mnie odcinek na 3+. Pomysł był świetny, czarna magia, opętanie, powrót Bellema i tylko niestety realizacja nie wyszła. Całość psuje to zakończenie, które niczego nie wnosi, nie rozładowuje emocji.
ladyMarian napisała:
Cytat: | Z plusów jeszcze wymieniłabym scenę, gdy Marion płynie łodzią do Herne'a (jest w niej jakiś klimat) |
To chyba jedno z najbardziej magicznych i niesamowitych ujęć całego serialu. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Lip 2010
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamora Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:15, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
|
Airami napisał: | Jestem świeżo po seansie Zaklęcia. Czy może ktoś zastanawiał się, dlaczego w scenie, gdy Baron mówi Robinowi, że Hern go okłamywał, ten płacze? |
Hm, może należy uronić kilka łez, gdy ktoś nam mówi, że ukochany książę to po prostu żaba, w dodatku zakłamana do szpiku kości i z przerostem ego, więc nie jesteśmy ukochanym synem księcia, a żabim skrzekiem???
Coż, Robin był jeszcze zaczarowany i w tym stanie dowiadywał się, że wszystko, co mu dawało siłę, jest nie tylko słabe, ale po prostu nie takie, jak powinno być?
(Swoją drogą teraz płazy i to w różnych zakątkach świata cierpiącą na jakąś potwornie groźną infekcję grzybiczną. Moze Hern też był taką zgrzybiałą żabą, która właściwie jest już skazana na zagładę w przeciwieństwie do rzekomo nieżyjącego, a - jak się okazuje - chyba wiecznego Bellema?)
Co do samej gry pana Praeda w scenach zauroczenia i działania pod wpływem mocy wiadomych ... Mnie to trochę śmieszyło momentami (na zasadzie kontrastu, bo wiem, jak aktor grał poza tym), ale uważam, że było to dobrze i nie tak znów banalnie pokazane. Trochę jak otępienie, trochę jak podskórne szaleństwo, trochę jak atak zalatujący schizofrenią. Ta piana niemal na ustach, uwodzenie słowne Mucha , szarpanina z Marion, etc. - mniam!
W scenach z Lilith i Bellemem najbardziej rozbrajały mnie i bawiły oczy aktora - spoglądał zupełnie jak basset i to basset otumaniony nadmiarem wrażeń... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 03 Gru 2010
Posty: 109
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Iłża Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:41, 15 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
|
Moim zdaniem, w tym odcinku dosyć poważnie przesadzili z magią,lubię jakieś drobne motywy w tym stylu,ale żeby Robin cały odcinek biegał,jakby najadł się grzybków halucynogennych...jak dla mnie słabe. Za to akcja przecięcia liny ''koledze'' świetna, no i jakby nie patrzeć...w jego stylu |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:02, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
|
Bardzo śmieszna scena prawie na końcu odcinka kiedy Robin próbuje wydostać banitów z zasypanej gruzem komnaty (?) w pewnym momencie zza gruzów ukazuje się Mały John chcący zapewne zbesztać Robina i w tym momencie na głowę Małego Johna spada kawałek gruzu ,przezabawna scena i te ich zakurzone twarze. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pią 23:02, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
|
Dla mnie jeden z najlepszych odcinków.
Praed genialnie gra obłąkanego, dużo magii, powtórne pojawienie się Bellema może i zaburza logikę, ale w sumie ciekawy wątek. Ciekawie pokazana walka na zamku Belleme. Kolejny plus to dość ponury (chyba jeden z najbardziej ponurych w serii) klimat całości. I to złowrogie zakończenie, jakby będące zapowiedzią tego, co się zdarzy w odcinku następnym.
Dawno temu dałem chyba 4+, dziś daję 5. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz
|
Wysłany: Pią 21:24, 15 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
|
Tak dodam po latach, że właśnie ponure (chyba najbardziej ponure w serialu) , nierozwiązane zakończenie to olbrzymi IMO atut tego odcinka. Podobnie jak nierozwiązanie problemu do końca- to się w odcinkach RoS nie zdarzało. I bardzo dobrze że mamy choć jeden inny odcinek pod względem zakończenia. Poza tym niesamowita atmosfera- coś tu nie gra, i nie gra w zasadzie przez cały odcinek. Ok- nie gra też w Cromm Cruac (tam też pod tym względem świetny nastrój), ale w Enchantment jest to bardziej przekonujące i co ważne ten nastrój się nie kończy. A w Cromm cruac jak pamiętamy zdarzenia mają swoją przyczynę, ale i koniec.
Ktoś dobrze napisał- nieustanna walka dobra i zła, nigdy się nie kończy.
I te słowa Barona- czy myślisz że naprawdę mogłeś mnie pokonać...?
I świetna gra aktorów: obłąkany Robin, genialnie zagrany Szeryf i Gisburne, beznamiętny i zimny baron, przestraszony siłami nadprzyrodzonymi John i jak zawsze realny Will.
Podtrzymuję ocenę 5. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:35, 16 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
|
Jagaciarz napisał: | Tak dodam po latach, że właśnie ponure (chyba najbardziej ponure w serialu) , nierozwiązane zakończenie to olbrzymi IMO atut tego odcinka. |
No tak, najbardziej ponure obok "Największego wroga", choć tam, o ile nie znamy dalszego ciągu, zostajemy z nadzieją, że może Robin jednak nie zginął. Za to w "Zaklęciu" zostajemy z wielką zagadką - co miał na myśli baron wypowiadając ostatnie słowa? Tak, odcinek ten jest dość dziwny w porównaniu z resztą serialu, a zakończenie bardzo nietypowe. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Acre / Puławy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:01, 30 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
|
Świeżo po projekcji. Jak dla mnie bardzo dobry odcinek. Sam motyw Herne'a ratującego na końcu Robina mi nie przeszkadza - wręcz przeciwnie, pokazuje, że sam Robin też jest w pewnym sensie postacią magiczną... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 11 Wrz 2022
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:28, 06 Lis 2022 Temat postu: |
|
|
|
Bardzo dobry odcinek. Klimatyczny, mroczny i o to chodzi. Te mniej magiczne też lubię ale jednak jakby nie było ten serial opierał się w dużym stopniu na magii. Nie znajduje tutaj w zasadzie większych wad a zakończenie jest kapitalne. Zostawia w niepewności i tak miało być. Humoru nie brakuje ani świetnego aktorstwa(szeryf genialny!!!). Jeden z najlepszych w całym serialu. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|