|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:11, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
|
Zgadzam się w 100% z Lady Wolfshead.
Much miał inny niezwykle wrażliwy umysł. Robin go niemal wychowywał, zastąpił ojca i matkę. W każdej dobrej historii następuje rozwój postaci. I postać Mucha w historii Robin Hooda była właśnie jedną z nich. Zauważcie, jak nadzwyczajnie radził sobie walcząc u boku Roberta. Nie wymachiwał już nieudolnie jakimś drągiem, ale fachowo strzelał z łuku. Zauważyłam też spory wzrost jego umiejętności muzycznych. Chociaż w szczytowej fazie rozwoju jego talentu w tle leciała muzyka... Clannad |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:13, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
Ja też w gruncie rzeczy lubię Mucha i na pewno nigdy mnie nie irytował. Zawsze zastanawiałam się, czy jego ... hmm. specyficzne zachowanie wynikało z pewnego stopnia niedorozwoju, czy też raczej było wynikiem życia z dość prymitywnych warunkach, które akurat na jego osobowość nie wpłynęły najlepiej (jakby się zastanowić, to wielu wiejskich chłopaczków, wychowanych w ciemnocie i zaobonie, mogło prezentować podobny poziom intelektualny). Myślę jednak, że coś z nim nie do końca było w porządku, bo nawet w pierwszym odcinku Guy zapytał, czy on jest zdrowy Poza tym jednak warunki jego rozwoju nie były aż takie tragiczne, wychowany został na pewno przez kochającą rodzinę.
Nie uważam jednak, żeby biednego chłopca należało od razu skreślać z tego powodu - jak ktoś już wcześniej napisał, jego oddanie, lojalność i dobre serce rekompensowały inne.. braki. I Robin mógł dzięki niemu pokazać dobre serce i bezwarunkową miłość |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:22, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
Moim zdaniem przykład drużyny Robina miał uczyć tolerancji, poszanowania dla człowieka jako takiego, zrozumienia "inności". Much chyba jest troszkę opóźniony w rozwoju i cała banda o tym wie, toleruje i chroni go.
Nie tylko banda zresztą wie o jego "inności", bo choćby Guy w bodajże "Siedmiu rycerzach" nazywa Mucha półgłówkiem... |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:16, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
Odcinek Adam Bell:
Sheriff do Roberta: Twój półgłówek za mojego chłopaka. Wymiana nastąpi tutaj za dwa dni o zmierzchu.
A co do Gisburna... Phi... Przyganiał kocioł garnkowi
A tak poważniej, to ja przypuszczam, że Much miał autyzm. Chociaż niezbyt dobrze orientuję się w tego typu zaburzeniach, więc mogę się mylić. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:00, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
Tak, zgadzam się z Morganą - sklad bandy ma pokazać, że pewne wartości - jak przyjaźń, zrozumienie, akceptacja, są ponadczasowe i mogły się zdarzyć nawet w średniowiecznej, pełnej kontrastów Anglii.
Natomiast jestem pewna, że Much nie mial autyzmu, bo ogólnie jest to bardzo poważny rodzaj upośledzenia, ktory uniemożliwia samodzielne funkcjonowanie, i w ogóle kontakt z chorą osobą. Może zdarzają się lżejsze przypadki, ale chyba i tak wyglądaja one poważniej niż Much |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:07, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
Niektórzy tutaj są dla Mucha zbyt surowi Po prostu zwykły wiejski średniowieczny nastolatek, z IQ troszkę poniżej średniej, mało rozgarnięty... ale choroby bym u niego nie szukał |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lichfield Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:30, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
Jak tak czytam to wydaje mi się że większość z Was nie lubi 3 serii(albo nie pamięta)
Może chłopak inteligencją nie imponował ale jego walka z żołnierzami na początku chyba "Adama Bella" pokazuje że postać znacznie się rozwinęła.
Nawet w 1 i 2 serii są takie odcinki że był niezbędny i gdyby nie jego hm...
brak inteligencji nie byłby tam gdzie był jak banda go potrzebowała. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nottingham Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:22, 09 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
|
No przecież napisałam, że się wyraźnie rozwinął. Umysłowo ciężko stwierdzić. Na pewno spoważniał, zwłaszcza po śmierci Robina nr 1. Fizycznie bardzo wyraźnie, muzycznie z pomocą playbacka - generalnie ogólnie, jak każdy dobra postać protagonistyczna w każdym dobrym/nie dobrym filmie/serialu podlega zmianie osobowości.
Co do choroby, no to dobra, może przesadziłam. Może tylko miał zgagę i zepsute zęby
Cytat: | Jak tak czytam to wydaje mi się że większość z Was nie lubi 3 serii(albo nie pamięta) |
Ja bardzo lubię, bo z dwojga "złego" wolałabym iść na browca z blondynem Ale co to ma znaczyć "nie pamięta"? Ha! Prowokacja!
Ostatnio zmieniony przez vesilene dnia Pon 18:22, 09 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:11, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Little Flower napisał: | takie osoby jak much wprowadzają odpowiedni klimat, różnorodność wprowadzonych charakterów jest gwarancją atrakcyjności... nie mogą być wszyscy waleczni, przystojni i inteligentni! |
O właśnie - z tym zdaniem zgadzam się w pełni.
Aktor grający Mucha miał ciężkie zadanie. Przez tyle odcinków grać niezbyt rozgarniętego chłopca. Wiadomo, że lepiej być np. Willem Szkarłatnym albo Nazirem.
Zgadzam się też z tym, że świetna była scena, gdy Much zaczął mieć pretensje do Willa o tego "głupka". Naprawdę - była hmmm chemia w tej scenie. Podobała mi się wrażliwość Willa. To, że naprawdę widać było, że poczuł się głupio, że naprawdę nie chciał tego powiedzieć albo w ten sposób zostać zrozumiany. I też podobał mi się sposób w jaki Will mówił (krzyczał) - "Much".
I jeszcze warto wrócić do sceny, w której Marion i Much ukrywają się w lesie po śmierci Robina ("Największy wróg"). Widz nie widział śmierci Robina (tzn. nie padł on brocząc krwią na naszych oczach). Myślę, że wielu mogło mieć nadal nadzieję, że on żyje. Scena, w której Marion tłumaczy Muchowi, że Robin nie żyje wyciska łzy. Ona nie mogła w ten sposób mówić do Nazira, Willa, czy Tucka. Mówi jak do małego dziecka, którego najukochańszy bohater właśnie zginął. Ja myślę, że wielu z nas była w tym momencie Muchem. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:32, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Dryden napisał: |
Scena, w której Marion tłumaczy Muchowi, że Robin nie żyje wyciska łzy. Ona nie mogła w ten sposób mówić do Nazira, Willa, czy Tucka. Mówi jak do małego dziecka, którego najukochańszy bohater właśnie zginął. Ja myślę, że wielu z nas była w tym momencie Muchem. |
zgadzam się z tym
w tym momencie powoli dociera do nas, że Robin nie żyje - bardzo wzruszająca scena
chociaż z drugiej strony ja bardziej identyfikuję się z Marion i podziwiam jej opanowanie w tamtej chwili
Ostatnio zmieniony przez Sailor dnia Czw 15:33, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:28, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Sailor napisał: | chociaż z drugiej strony ja bardziej identyfikuję się z Marion i podziwiam jej opanowanie w tamtej chwili |
No to w końcu płakałaś, czy byłaś równie opanowana jak Marion? Bo ja (wstyd się przyznać) wzruszyłem się naprawdę mocno i do dzisiaj coś mnie ściska jak oglądam tą scenę.
Co do opanowania Marion. To twarda kobieta była. Ja myślę, że życie w lesie z bandą facetów i branie udziału w walkach umocniło jej charakter. Ona moment wzruszenia przeżyła na tej górze, gdy żegnała się z Robinem. Później musiała być twarda ze względu na Mucha. Głupio by było gdyby tak oboje siedzieli w lesie i płakali. Marion włączyły się odruchy macierzyńskie. Musiała być twarda i opanowana, gdy ten bezbronny i zagubiony Much rozpaczał.
Ostatnio zmieniony przez Dryden dnia Czw 19:29, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:27, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
oczywiście, że płakałam...bo wczułam się w sytuację Marion ale podziwiam jej opanowanie
po prostu przez cały serial identyfikowałam sie z Marion tak jak ktos np. z Robinem lub Willem
i masz rację...głupio by wyglądało gdyby obydwoje płakali a Marion pokazała, ze jest godną towarzyszką Robina i "ma odwagę by zostać przy życiu"
trochę to dla nie dziwne, że facet płacze na filmach ale...+ dla ciebie bo to oznacza, że serial ma wielką siłę oddziaływania |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:54, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Sailor napisał: | trochę to dla nie dziwne, że facet płacze na filmach ale...+ dla ciebie bo to oznacza, że serial ma wielką siłę oddziaływania |
Hmmm być może to dziwne. Wrażliwy jestem. Ale wiesz, to kiedyś tam płakałem. Dzisiaj udaje mi się już powstrzymać od łez przy końcowych scenach tego odcinka, niemniej nadal mi smutno i w ogóle. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 28 Kwi 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:12, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
no tak, wiek robi swoje a jak się ogląda cos bardzo często to już mzna się do tego przyzwyczaić
ja rzadko kiedy płaczę na filmach, "The Greatest Enemy" to jeden z nielicznych seriali/filmów na których płakałam ( i proszę nie myśleć, że nie jestem wrażliwa - po prostu muszę "czuć" film i postaci, a jestem bardzo wybredna pod tym wzgledem, to samo dotyczy książek)
szkoda, że nie pamiętam swojej reakcji z dzieciństwa na ten odcinek, a płakałam na nim całkiem niedawno (przy kolejnym maratonie z RoS) chociaż rocznik ten sam co Ty |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 29 Maj 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:12, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
Serial oglądałem jako mały chłopiec; zdaje się, że 5-letni, gdy ten serial leciał, w weekend (chyba w niedzielę) i całe podwórko wtedy pustoszało. Na pewno płakałem, bo coś mi świta, że mnie rodzice pocieszali po tym odcinku.
Drugi raz oglądałem ten odcinek będąc w szkole podstawowej. Nagrywałem na kasety video. Przy "Największym wrogu" - przyznam - ryczałem. Wykasowałem ten odcinek później. Nie emitowali wtedy dalszych serii z blondasem o ile dobrze pamiętam.
Trzeci raz - leciał, gdy byłem już w liceum, ale już wtedy zgrywałem twardziela i nie wypadało płakać. :]
Po latach wróciłem do tego serialu. Kupiłem DVD. Byłem bodaj równie zachwycony jak wtedy, gdy oglądałem go po raz pierwszy. Przyznam, że byłem mocno wzruszony. Z jednej strony wydarzenia na ekranie, z drugiej - po obejrzeniu odcinka za odcinkiem - obudził się we mnie znowu chłopiec.
Pamiętam, że płakałem także na "Spartakusie" i "Braveharcie". Chyba losy tego typu postaci, buntowników, ich śmierć w imię wolności mnie po prostu wzruszają. Ich śmierć musi iść w takt dobrej, klimatycznej muzyki. Inaczej - ze wzruszeń nici.
Edytnę jeszcze bo offtop się zrobił. Pewnie wiecie, że aktor grający Mucha ma w rzeczywistości nie rude, a ciemne włosy.
Ostatnio zmieniony przez Dryden dnia Czw 22:15, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wikipedia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:55, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
|
borzi napisał: |
Może chłopak inteligencją nie imponował ale jego walka z żołnierzami na początku chyba "Adama Bella" pokazuje że postać znacznie się rozwinęła. |
Właśnie miałem o tym napisać. Nie wiem, czy inny członek drużyny w tak krótki czasie i tak sprytnie powalił tylu żołnierzy szeryfa
Poza tym, mimo że naiwniak (kto w tym wieku nie był naiwny, nie dłubał w nosie, nie robił rybki, gdy był świadkiem czegoś niesamowitego?) to zadawał (w swej naiwności) całkiem śmiałe pytania -"Dlaczego nas nienawidzisz?" do związanego szeryfa. przecież go tym pytaniem zawstydził i onieśmielił. Gdy wszystkim pozostałym członkom drużyny wszystko wydawało się czasami oczywiste (a gdzie sceptycyzm?), Much zadawał pytania - bardzo niezręczne.
Jak każdy młodzian był ciekawy świata, otwarte oczy i usta aktora to bardzo podkreślały. Aktor był może trochę "wyrośnięty", bo gdyby był 2-3 lata młodszy, to by to wyglądało bardziej naturalnie.
Jak pierwszy raz oglądałem serial, a byłem od Mucha młodszy, to też mnie denerwował, bo przypominał mi o mojej własnej niezaradności. Ale po ponad 20 latach... )
Co do niektórych (głownie pierwszych) wypowiedzi w tym wątku - drużyna Robina nie zebrała się po to, by ćwiczyć umiejętności walki na potrzeby organizowanej przez szeryfa "terenówki". Drużyna zebrała się po to, by bronić takich jak Much, mniej zaradnych, zastraszonych Anglików.
Może nam się wydawać, ze dla tych ludzi strata obojga rodziców przez ich ubicie to rzecz normalna, ale to nigdy nie jest rzecz normalna - to zawsze jest traumatyczne.
Ostatnio zmieniony przez przykuta dnia Sob 10:56, 27 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:47, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
|
Much . chyba najmniej go lubię ze wszystkich lecz bez niego niebylo by to samo jak każdy dodawał klimat temu serialowi .Nie lubię tego jego fryzury
nie wiem czemu |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sherwood Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:19, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Much jest w bandzie, żeby dzieciaki i młodzież zobaczyła, że można takich ludzi lubić, przyjaźnić się z nimi i najważniejsze zaakceptować. Ten serial był kierowany przede wszystkim do młodzieży więc taki Much był jak najbardziej potrzebny. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|