|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:33, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Trufla napisał: | Jakos nie kupuję tego gladiatoro - egoistycznego Robina |
Mimo wszystko, moim zdaniem, warto obejrzeć i samemu wyrobić sobie opinię Żadna recenzja tego nie zastąpi. Trufel - do kina marsz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:23, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Trufla napisał: |
Kurde - Robin ma być ma być legendą, ma byc uducchowiony i zapatrzony w ideały!!!!!!!!
Skąd ostatnia moda na obdzieranie legend z romantyzmu? (Janosik i Robin Hood). |
Nikt tu niczego nie spłyca, ani nie pozbawia romantyzmu, czy uduchowienia. Chodzi o inne spojrzenie na legendę Robin Hooda, i dobrze, bo dzięki temu nie oglądamy w kółko tego samego. Odchodzenie od legendy nie jest zresztą niczym niezwykłym. Pewne przewartościowanie mieliśmy już w filmie „Robin and Marian” (Powrót Robin Hooda) Richarda Lestera z 1976 r. z Seanem Connery i Audrey Hepburn, jednym z najpiękniejszych filmów o Robin Hoodzie, w którym znakomicie poruszone zostały wątki przemijania, niespełnionej miłości i mierzenia się z własną legendą. I podobnie, jak film Scotta, ten również pokazuje inny, niż pozostałe wersje, fragment życia Robina. O ile ten najnowszy pokazuje jak Robin legendą się staje, o tyle w „Powrocie…” oglądamy, jak starzejący się Robin ten ciężar bycia legendą z siebie zrzuca. Można powiedzieć, że te dwa filmy są jakby… bliższe życiu. Robin w wykonaniu Russella Crowe myśli egoistycznie, ale podobnie zachowuje się z początku William Wallace, który ma gdzieś wojenne narady i marzy o życiu rodzinnym w ciszy i spokoju. Dopiero w chwili, gdy jego żona Murron zostaje zamordowana, Wallace się buntuje. I podobnie jest z nowym Robinem. Longstride nie chce i wcale nie myśli o tym, żeby zostać legendą (Ba! Skąd miałby przyjść mu ten pomysł do głowy?). Bo tak naprawdę to któż chciałby nią zostać? Frodo również nie chce pierścienia, wolałby zostać w Shire, ale podobnie jak Longstride, zmuszony przez życie i wbrew własnej woli zostaje w końcu bohaterem. I to jest właśnie ciekawe w nowym „Robinie”, że położono nacisk na ten właśnie aspekt legendy. Legendy, którą i tak doskonale znamy.
Trufla napisał: |
W kino amerykanskie przestałam juz dawno wierzyć - jest dla tępoli i tych lasek w białych kozaczkach. |
Nie no, bez przesady. Czy kino takich amerykańskich reżyserów , jak Jarmusch, Van Sant, bracia Coen, czy Anderson też jest dla tępoli i lasek w białych kozaczkach? A filmy Ridleya Scotta? One też? To co ja robiłem w tym kinie ?
Jeśli chodzi o mnie, to staram się unikać patrzenia na poszczególne wersje „Robin Hooda” poprzez kalki z „RoS”. Tego serialu i tak nic nie przebije. Ale lubię wracać do „Księcia złodziei”, bajki Disneya, parodii Mela Brooksa i z pewnością będę także wracał do filmu Ridleya Scotta. Po prostu uwielbiam tą legendę, tych bohaterów i to, że możemy ją oglądać w różnych wydaniach, dodaje tylko smaczku No oczywiście, jeśli jest to zrobione na co najmniej przyzwoitym poziomie, a film Scotta z całą pewnością jest.
A propos, można by zrobić ranking filmowych Robin Hoodów (jakaś ankieta czy coś). Wiadomo, kto by wygrał, ale ciekawe jaka byłaby dalsza kolejność? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:22, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Szymon napisał: | A propos, można by zrobić ranking filmowych Robin Hoodów (jakaś ankieta czy coś). Wiadomo, kto by wygrał, ale ciekawe jaka byłaby dalsza kolejność? |
Śmiało zakładaj temat Tylko ja na przykład nie widziałem wszystkich filmów, więc nie wypowiem się póki ich nie zobaczę Jestem fanem RoS, a nie wszystkiego związanego z Robin Hoodem.
Ostatnio zmieniony przez Hound of Lucifer dnia Śro 20:23, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 30 Kwi 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:10, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Ponoć sequel...
Ps. Czemu nie ma wśród filmów o Robinie 'Faceci w Rajtuzach'? Z całym szacunkiem, ale film chyba lepiej oddawał klimat od Robina z murzynem Tuckiem
Ostatnio zmieniony przez Alith dnia Śro 23:12, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:32, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Alith napisał: | Ps. Czemu nie ma wśród filmów o Robinie 'Faceci w Rajtuzach'? Z całym szacunkiem, ale film chyba lepiej oddawał klimat od Robina z murzynem Tuckiem |
Tak jakoś wyszło, że nikt nie założył tematu, śmiało możesz to uczynić |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:56, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
|
Witam wszystkich
Ja w przeciwieństwie do większości z Was uważam film za kapitalną robotę.
Nikt z was chyba nie oczekiwał że w kinie wyświetlą Wam RoS ?
To zupełnie inna historia, zupełnie inna stylistyka, ale majaca o wiele więcej robinhoodostwa niż to nie wiadomo co pod nazwą Książe Złodziei, które przez dwie dekady uchodziło za wzorzec fabuły przygód Robin Hooda. Cale szczęście Costner znika z publicznego wyobrażenia jako zakapturzony Robin a w poczet aktorów grajacych tę zacną postać wskakuje aktor genialny, jakim jest Crowe.
Jego postać nie musi sie podobać (zwłaszcza dla tych którzy słyszą ROBIN HOOD widzą MICHAEL PREAD ). Ale jest to rola ciekawa, zupełnie inna, z jajami.
Poza tym, tak między Herne'em a prawdą - gdyby jeden chłop miał zawojować swą legendą cały świat od kilku stuleci to w rzeczywistości wyglądałby jak chuchro Pread, czy wieprz Crowe ?
pozdrawiam |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:40, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
Uwaga - Truflel był na filmie
I tak - faktycznie powiewało Gladiatorem i przyjemnie się oglądało...cytat mojego siostrzeńca (lat 13) - "ta Marion to wygląda jakby miała z 50 lat"
Kolejny Robin, który był za stary na bycie buntownikiem - akurat nie zmieniam zdania.
Crowe miał cały film minę niczym kiedyś Costner - "jak mi się nie chce już" - choc jakby podpiąć fakt, ze wrócił z wojny to faktycznie mogło mu się już nie chcieć.
Cała moja banda stwierdziła zgodnie, ze najbliższy naszym wyobrażeniom był Tuck - klasyczny całkiem.
Banda dawała radę - choć ten Will taki blady...hasło o ksywie Małego Johna - klasyka...
Końcówka patetyczna - i tu ciekawe są uwagi jak to miał być Robin odarty z legendy - prawa ludzkie, historia o ojcu Robina - cholernie ckliwe.
Tak jak i związek Marion i Robina - dzięki filmowi wiem jak rozgrzać faceta - dać mu koc
Fragmenty przesadzone - Marion na czele bandy dzieci - sorry, ale jak to mógł wymyślić powazny rezyser to nie wiem...no i jak można było zabić najprzystojniejzego faceta w filmie - ten łysy, z brodą co mu Marion wbiła sztylet w kark...
Podsumowując: fajnie się oglądało w kinie, ale nie jest to dla mnie film, który zrobił na mnie wrazenie - w zaden sposób - ani pozytywnie, ani negatywnie. Ot - kolejna interpretacja historii Robin H.
I czekamy na :"Robin Hood - następna strzała" i "Robin Hood - powrót"
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:45, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
Jedyny, na którym dało sie zawiesić oko...choc zanim wydostałby sie z tej kolczugi to minęłoby z 20 minut filmu a na to nie mogli sobie pozwolić
Musieli skrócić akcję |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Gość
|
Wysłany: Nie 9:54, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
Masakryczne jest to, że ZAWSZE najciekawszych bohaterów ubijają przed czasem, żeby stało się zadość banalnemu "i dobrzy zwyciężyli i wszyscy żyli długo i szczęśliwie". Tak jak masakryczne jest to, że lachony w holyłódzkich produkcjach zawsze wybierają tego mniej ciekawego Ale to temat na odrębną dyskusję
Tak, czy owak - szkoda Godfreya. |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:42, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
Godfreya mi nie szkoda,był strasznie drętwy jako czarny charakter
Tego z brodą mi żal - ale nie wiem jak miał na imię |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Gość
|
Wysłany: Nie 10:58, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
Trufla napisał: |
Tego z brodą mi żal - ale nie wiem jak miał na imię |
Belvedere. Velibor Topic go grał. Hah, facet grał też w "Królestwie niebieskim", właśnie odkryłam.
A Godfrey drętwy, nie drętwy, fajny był. |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:20, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
ale kto wpadł na to, żeby on miał być Małym Johnem???
To już Jim Carrey byłby lepszy...
Ostatnio zmieniony przez mamoń dnia Nie 12:23, 06 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:33, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
mamoń napisał: | ale kto wpadł na to, żeby on miał być Małym Johnem??? |
Nie był zły z charakteryzacją
Co do "najprzystojniejszego" to rozumiem, że lepiej jakby Marion dała się zgwałcić?
Jeśli chodzi o Godfreya to wczoraj oglądałem najnowszą wersję Sherlocka Holmesa (całkiem fajny i klimatyczny film) i tam główny czarny charakter był do niego bardzo podobny. Sprawdziłem i okazało się, że się nie myliłem - to jedna i ta sama osoba, aktor Mark Strong. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:24, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
HoL:
Cytat: | Co do "najprzystojniejszego" to rozumiem, że lepiej jakby Marion dała się zgwałcić? |
No wiesz - mogła mu powiedzieć, ze potrzebuje paru randek przed a nie odrazu wbijać sztylet w kark - nie byłam na to przygotowana |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:47, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
Trufla napisał: | HoL:
Cytat: | Co do "najprzystojniejszego" to rozumiem, że lepiej jakby Marion dała się zgwałcić? |
No wiesz - mogła mu powiedzieć, ze potrzebuje paru randek przed a nie odrazu wbijać sztylet w kark - nie byłam na to przygotowana |
Expect the unexpected |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:53, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
Proponuję wysłać petycję do wszystkich filmowców - "uprasza się o stopniowe przygotowywanie Trufli na nagłą śmierć łysych przystojniaków".
Może jakieś tablice informacyjne by dali, czy co - "TRUFLA, UWAGA! ZA 60 sekund ten bohater UMRZE!"
potem "ZA 20!"
"ZA 10!"
itp...
|
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 1550
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ravenscar / Warszawa Bemowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:12, 06 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
|
mamoń napisał: | może nakręcą alternatywne zakończenie i dodadzą na SPECIAL EDITION DVD - TRUFLA'S ENDING |
Czyli zgwałcona Marion, a potem finalowa walka z Robinem, oczywiście Robin ginie, a "przystojniak" zostaje szefem bandy, koniec, brawa, dziękuję, do widzenia |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|