Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:11, 06 Cze 2010 Temat postu: "Powrót Robin Hooda" - R.Lester (1976) |
|
|
|
Film z 1976 roku w reżyserii Richarda Lestera. W rolę starego Robin Hooda wciela się Sean Connery (ciekawostka; Connery grający starego Robina miał wtedy tyle samo lat co Crowe grający... młodego
Lockley i Little John po okresie młodocianego buntu w Sherwood stają się żołnierzami królewskimi uczestniczącymi w wyprawach krzyżowych Ryszarda Lwie Serce (czyli na starość dochodzą do tego co Crowe miał na starcie ). Wracają do Anglii a tam... wszystko po staremu. Szeryf i jego ziomek (tym razem nie Gisberne, a Ranulf) gnębią lud ku chwale Jana Bez Ziemi. Wystarczy tylko porwać Marion (a raczej Marian w tej roli Audrey Hepburn) z klasztoru i w nogi do Sherwood. Na miejscu czekają już Szkarłatny i braciszek Tuck.
Polecam wszystkim, bo to klasyk. Connery wypada nieźle jak na hooda, lepiej niż jego syn
No i Marion (Marian :/ ) - najładniejsza ze wszystkich (tak, tak pamiętam o Judi...)
Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=BKPVGIdJr-k
EDIT: Właśnie jestem po ponownej projekcji po latach.
Film jest GENIALNY, naprawdę mało która produkcja robinhoodowska może się z tym równać.
Spacer podstarzałego Robina z podstarzałym Małym Johnem i dialogi w stylu
- Nie, to tu było
- Tu nie rosły ciernie!
- Jak to? Tu było moje drzewo!
- Popatrz, nic nie zostało
- A czego się spodziewałeś?
=bezcenne
Konfrontacja szeryfa z Robinem po latach również rewelacyjna (Witaj Robinie, nie dałeś się zabić?)
No i zdecydowanie najsmutniejszy finał, ze wszystkich jakie widziałem - zakończenie pierwszej serii RoS było w porównaniu z tym błahostką...
Zero magii, ale jak najbardziej w klimacie serialu...
Po-le-cam !
Ostatnio zmieniony przez mamoń dnia Pon 14:49, 07 Cze 2010, w całości zmieniany 4 razy |
|
|